środa, 27 kwietnia 2011

podobno jest jakaś wiosna...

...a nawet nie tak długo się skończy... :)
a ja w tym roku jakoś nie mam okazji się nią pobawić... bo albo brak czasu... albo dla odmiany światła...
kontrast tych dwóch malowanek mi się podoba, jedyne udane z pierwszego wiosennego podejścia do zieleniny... :)

sobota, 2 kwietnia 2011

pięć z trzydziestu siedmiu

Wiosna wokół coraz bardziej, a ja wywołuję zimowe filmy, bo właśnie niedawno je skończyłam... to jednak strasznie dużo klatek... trzydzieści siedem z Minolty, a blisko czterdzieści z Olka... szczególnie zimą, gdy dzień krótki, a co drugi weekend zajęty... Za to po drodze do domu mam Czechowice... dobre na jesień i na zimę...
Tym razem w ładnym popołudniowym świetle...
 Minolta Dynax 5 i hp5+